Moja przygoda z Parkour zaczeła się dwa lata temu, dzięki koledze Jędzejowi ^:^ który podał mi link do strony Teamu BEP jednej z ekip Białogardzkich, która już nie istnieje z powodów osobistych członków ekipy.
Napisałem do nich i umówilem się z nimi na trening, wzieli mnie
do swojego teamu i razem ćwiczyliśmy, lecz to nie był Parkour to był tak zwany pseudo Pk czyli skakanie z dachów i bezsensowne uciekanie przed policją. Tak kiedyś była to frajda teraz już nie jest, chyba żaden traceur(Osoba ćwicząca Parkour) niechciałby aby policja myślala, że jesteśmy wandalami. Po pół rocznym bezsensownym treningu stwierdziłem, że to co robie to nie Parkour, i wtedy dopiero zaczeła sie moją prawdziwa przygoda z tą piękną sztuką.
środa, 5 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz